Matematyczna zabawa w zasięgu dłoni – Kieszonkowce matematyczne
Moje życie to ostatnio wyścig z czasem. Jednocześnie jestem
jednak szczęśliwa, gdyż większość tego czasu jest dobrze spożytkowana, a nie zmarnowana.
Sporo też w moim życiu matematyki. Powiem więcej – mam wrażenie, że nie znam
dnia ani godziny kiedy matematyka mnie zaskoczy – dosłownie czeka za rogiem, z
nowymi wyzwaniami dla mnie. Na takie wyzwania przydaje się odpowiedni
ekwipunek. W tym wypadku warto wspomnieć o Kieszonkowcach matematycznych.
Kieszonkowce matematyczne otrzymałam od Wydawnictwa Edgard.
Początkowo podeszłam do nich dość sceptycznie – pstrokate, trudno było mi
odnaleźć na opakowaniu nazwę, nie pierwsze karty jakie w swoim życiu widziałam.
Były jednak dość niewielkie, więc wrzuciłam je do torebki „na wszelki wypadek”.
Pewnego dnia podczas korepetycji przypomniałam sobie o nich.
Szybki rzut oka na zestaw „Trzy po trzy” i zdecydowałam się spróbować. I w sumie nie żałuję.
Posiadam w zasadzie trzy zestawy kieszonkowców, ale jest ich
wiele więcej. Głównie dominuje tutaj tematyka j. angielskiego, ale są również
geograficzne, z wiedzy ogólnej czy logiczne. Te ostatnie bardzo mnie kuszą :)
Ja posiadam:
Trzy po trzy – zestaw kart do doskonalenia „tabliczki mnożenia”. Ja jednak –
jako przeciwniczka „uczenia tabliczki mnożenia na pamięć” powiedziałabym, że to
karty do doskonalenia umiejętności mnożenia. Karty posiadają działanie
matematyczne lub jego wynik. Różne na awersie i rewersie, co jest świetnym
rozwiązaniem, gdyż dzieci tak szybko się nie „opatrzą” z kartami. Piękne, kolorowe, nieco zabawne ilustracje
wzbudzają zainteresowanie dzieci. Jedyna rzecz, która mnie zmartwiła to zapis
działań w formie 4 x 5 zamiast 4 * 5. To
częsta pomyłka autorów gier.
Trzecia połowa – zestaw kart do doskonalenia umiejętności
związanych z ułamkami. Jak dotąd najmniej przeze mnie stosowany zestaw.
Podobnie jednak ja poprzedni posiada atrakcyjne, ciekawe ilustracje. Będę go
dokładniej testować.
![]() |
Źródło: jezykiobce.pl |
Na 200% - zestaw kart do doskonalenia umiejętności
związanych z procentami. Aktualnie mój ulubiony zestaw. Zawiera karty
przedstawiający tę samą część całości na 4 różne sposoby. Mamy zatem kartę z
zapisem procentowym, ułamka dziesiętnego, ułamka zwykłego oraz czwartej –
różnej np. pojemności, rozszerzonego ułamka zwykłego, słowa. Najbardziej urzekła mnie karta „Bakłażanozebrzec”
:)
Do każdego zestawu dołączone są propozycje gier. Moim
faworytem jest chyba „Klapek”, ale pozostałe również są ciekawe. Często sięgam
również po klasyczne memory.
Karty sprawdzają się bardzo dobrze na zajęciach
indywidualnych, ale myślę, że również podczas klasycznych lekcji byłyby ciekawą
atrakcją.
Zalety:
- atrakcyjna grafika (która w niektórych przypadkach może być wadą)
- ciekawe warianty gier
- poręczne, małe i lekkie
- tanie – zaledwie kilkanaście złotych za zestaw!
Do przemyślenia:
- opakowanie – jest niezbyt trwałe, po kilku użyciach zaczęło mi się samo
otwierać w torebce,
- kwestia "krzyżyków",
- uproszczenie "pięknych" ilustracji.
- kwestia "krzyżyków",
- uproszczenie "pięknych" ilustracji.
EDIT!: Po przeczytaniu recenzji Buba Bajdocja przyjrzałam się kartom jeszcze raz, jak to z tymi "nierównymi częściami" jest. I faktycznie - część ilustracji jest nieprecyzyjna. Nie zwróciłam na to uwagi podczas gier i zabaw, bo koncentrowałam się z moimi podopiecznymi na tym, co jest napisane - rysunek traktowałam nawet nie pomocniczo, a "dekoracyjnie".
Moja opinia? Idea dobra, wykonanie do poprawki. Doświadczenie uczy nas chyba jednak, że mniej często znaczy lepiej - może te pstrokate ilustracje to nietrafiony pomysł? :)
Cóż - produkt broni się ceną i poręcznością. Ale faktycznie - gdyby używać go jako pomocy dydaktycznej, mogłyby wybuchnąć kontrowersje, bo jest nieco rzeczy do poprawy.
Moja opinia? Idea dobra, wykonanie do poprawki. Doświadczenie uczy nas chyba jednak, że mniej często znaczy lepiej - może te pstrokate ilustracje to nietrafiony pomysł? :)
Cóż - produkt broni się ceną i poręcznością. Ale faktycznie - gdyby używać go jako pomocy dydaktycznej, mogłyby wybuchnąć kontrowersje, bo jest nieco rzeczy do poprawy.
Znacie te karty? Stosujecie? Co o nich sądzicie?
Moja opinia: https://bajdocja.blogspot.com/2016/12/nierowne-poowy.html?q=kieszonkowiec
OdpowiedzUsuńooo! Nie zwróciłam uwagi na ilustracje w trzeciej połowie, bo najzwyczajniej w świecie - jak wspomniałam - niemal jej nie używałam. W ogóle uznałam ilustracje za ozdobę a nie pomoc - nie wiem czemu tak. Uwaga z kolorami słuszna - myślę,że zamiarem autorów było ułatwienie "kontroli błędu" :) Jak widać ja "po mojemu" najbardziej się krzyżyka przyczepiłam. Ale obie chyba się zgadzamy, że zamysł dobry, wykonanie do poprawki :)))
OdpowiedzUsuńZamysł genialny. Wykonanie z błędami....
UsuńPrzy okazji zapraszam do projektu międzyblogowego "Matematyka święta":
OdpowiedzUsuńhttps://bajdocja.blogspot.com/2018/11/matematyka-na-swieta-trzecia-edycja.html
:-)