Od zera do... - pierwsze indywidualne zajęcia z matematyki
Jakiś czas temu zapytałam, czy są wśród czytelników osoby, które chciałyby poczytać o tym jak przetrwać "początki" indywidualnych zajęć z matematyki - czy to korepetycji czy zajęć dydaktyczno - wyrównawczych. Gdy zaczęłam się głębiej nad tym zastanawiać, okazało się, że jeden post to za mało. Będzie ich kilka. Dziś pierwszy - bardzo ogólny - o tym jak przetrwać pierwsze spotkanie podopiecznego z matematyką w wydaniu indywidualnym. Kolejne będą dotyczyć konkretnych propozycji zabaw i ćwiczeń oraz pewnego zasobu moich własnych zasad pracy "1 na 1". Do rzeczy. Tylko spokojnie... Pierwsze zajęcia, szczególnie jeśli są to korepetycje, wcale nie muszą odbyć się we wrześniu. Stanąć przed naszym uczniem możemy już w lipcu czy sierpniu, a może być i tak, że wezwani zostaniemy w listopadzie czy styczniu. Od tego zależy często to, co zastaniemy na miejscu. Zasada jest jedna - im bliżej końca semestru "zaczynamy", tym większych problemów możemy się spodzie